Nic to nie da - ten "pochłaniacz" można właśnie wsadzić do lodówki.
Najskuteczniej będzie (jak domniemam przeprałeś już tapicerkę) pojechać na ozonowanie wnętrza.
Zabieg kosztuje około 100 zł (u nas) a pozbywasz się smrodu z samochodu.
Z oczyszczaniem klimy ma to niewiele wspólnego (wg mnie).
Jest to dokładnie taki preparat jak opisujesz.
Odświeża wloty powietrza i wnętrze auta.
"Odpalasz" i preparat sam wydobywa się z puszki.
Biszczu, ja bym sprawdził po primo, dlaczego tak wali tym paliwem. nie wiem jakie auto ma żona, ale w autach w których pompa paliwa jest w baku przy wymianie mogli czegoś nie podokręcać, albo pokrywy, albo przewodów paliwowych... jeśli w aucie pomimo mycia i wietrzenia wciąż wali paliwem, to przyczyną jest nieszczelny układ. podnieś tylne fotele, może będzie tam jakaś pokrywa albo klapka z dostępem do baku i sprawdź czy wszystko jest dobrze poskładane i uszczelnione...
wg mnie dziwne, że próbujesz sie pozbyc smrodu, a nie sprawdzisz najpierw, dlaczego wciąż wali...
ja obstawiam na nieszczelność baku od góry, być moze opary cały czas wciskają ci sie do auta z otworu w baku do którego wchodzi pływak, przewody a może i pompa w twoim przypadku....
Rozlałem sobie niewielką ilość paliwa (jak do kosiarki) w bagażniku i straszliwie śmierdziało.
Pranie tapicerki nie pomogło. Spytałem googli i znalazłem sposób - kilogram najtańszej kawy ziarnistej, trochę wypalić na patelni i rozsypać. Po dwóch tygodniach zero smrodu.
Me auto waliło psem. Odpaliliśmy nie jeden, tylko od razu dwa granaty na raz i teraz pachnie ładnie. A ozonowanie magik odradził, "bo będzie ci śmierdziało w aucie szpitalem".
Komentarz